LIKE

Zachęcam wszystkich do polubienia mojego fanpage na facebooku, dzięki temu będziecie wiedzieć o nowych projektach i postępach nad nimi.

sobota, 5 marca 2016

Wiedźmin III: Dziki Gon- Stół do gry w gwinta


I znowu Wiedźmin... To już czwarty projekt z tej gry, ale w końcu trzeba wspierać to co Polskie. Postanowiłem przenieść stół z trzeciej części gry do świata rzeczywistego. Długo się wahałem czy 
w ogóle zabierać się za ten projekt, gdyż po wstępnej analizie okazało się że stół musi mieć dość spore rozmiary. Wynika to z wielkości kart do gwinta które mają około 11.5x6.5cm. Powstał wstępny projekt. Trochę zmodyfikowałem rozkład na planszy by zmniejszyć wymiary stołu.


Jak już miałem gotowy projekt to nie miałem wyjścia, musiałem zabrać się do pracy. Stół wykonałem z drewna olchowego. Wcześniej przestrugane deski na odpowiednią grubość skleiłem w dwa dolne blaty. W zamyślę stół miał być składany na pół, podobnie jak wcześniej wykonany przeze mnie kościany poker.


Następnie skleiłem deski na drugą warstwę i wyciąłem "otwory na karty pogody". 


Gdy miałem już gotowe obie warstwy przyszedł czas na ich sklejenie.



Posługując się frezarką i prowizoryczną przystawką wyfrezowałem miejsca na karty. Najpierw miałem wyfrezować tylko cienką obwódkę tam gdzie mają leżeć karty, ale ostatecznie wyfrezowałem wgłębienie na całej powierzchni.


Wewnętrzna część miała składać się z trzech cienkich desek  które nachodzą na siebie nawzajem. W nich też wyfrezowałem rowek, oraz sfrezowałem krawędź na zakładkę, tak aby ładnie nachodziły na siebie nawzajem.


Z przodu stołu dokleiłem wąską listwę, a następnie wcześniej wykonane i sfrezowane deseczki.


Gdy wszystkie elementy były już sklejone w całość dociąłem połówki stołu by do siebie pasowały, a następnie wyczyściłem całość papierem ściernym i zabejcowałem. 



Kolejnym etapem było lakierowanie, zamontowanie zawiasów i dwóch zatrzasków zamykających obie połówki stołu. Na Allegro zakupiłem karty do gry i gotowe.Zapraszam również to zapoznania z się z relacją z budowy w formie filmu.




A o to efekt końcowy.




[AKTUALIZACJA]

Poniżej zdjęcia stołu wykonanego z jesionu z kilkoma modyfikacjami.









[AKTUALIZACJA 2]

Wpadłem n pomysł by sprawić aby stół do gry był bardziej 'mobilny" i tak powstałą składana drewniana mata do gry w gwinta. Zdjęcia poniżej







czwartek, 19 listopada 2015

Iron Man armor- Mark VI


            Nareszcie jest! Trwało to dość długo bo ponad 2 lata z przerwami, ale udało się. Nie było to proste zadanie, wymagało ogromu pracy i determinacji. Liczby mówią same za siebie. Podczas pracy zużyłem:

-300 kartek z bloku technicznego,
-40 klei cyjanopan,
-5 kg szpachli,
-7l żywicy poliestrowej,
-4 m² maty szklanej,
-1l podkładu i 5 sprayów koloru.
-cała zbroja składa się z prawie 100 oddzielnych elementów,

           Nie liczę drobniejszych części i elementów do tego wszystkiego padł mi dremel i musiałem kupić nowy.Podczas sklejania modelu obejrzałem chyba jakieś 15 sezonów seriali i wypiłem z 500 herbatek. Ale po licznych perypetiach i problemach w końcu nadszedł upragniony koniec. 

           Skąd w ogóle wziął się pomysł na taki spory projekt? Otóż najpierw zrobiłem hełm Iron Mana i na tym miało się skończyć, Po tym dużo osób pytało się czy zamierzam wykonać resztę stroju. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony i nie miałem zamiaru robić reszty stroju bo wiedziałem że wymaga to dużego nakładu pracy i czasu. Jednak po głębszej analizie doszedłem do wniosku że przyszedł czas na ambitniejszy projekt. Wiec zabrałem się do roboty. 



          Pierwszą kwestią był wybór techniki wykonania. W internecie można spotkać różne stroje/cosplaye wykonywane z pianki eva itp. Jest to dość tanie, proste i wygodne rozwiązanie ale pianka nie jest tak trwała oraz nie  trzyma tak formy i kształtu jak twardy, sztywny materiał, wiec mój wybór padł na żywicę i mate szklaną. Musiałem liczyć się z tym ze całość będzie cięższa i mniej "mobilna", ale wiedziałem że efekt końcowy będzie bardziej widowiskowy. 



         Potrzebny był mi model papercraft całego stroju. Jak wiadomo w internecie wszystko można znaleźć, wiec i z tym nie było problemu. Wybór padł na zbroje MARK IV. Wrzucam tutaj wszystkie  pliki .pdo modelu, które można otworzyć i wydrukować programem  Pepakura-Viewer



Zacząłem drukować, wycinać i sklejać poszczególne elementy stroju. Przyznam, że to mozolna i mało interesująca praca. 


Następnie każdą z części z obydwóch stron nasączyłem żywicą. Powtórzyłem ten zabieg dwa razy, by papier się usztywnił i można było pokryć modele od wewnętrznej strony matą szklaną. Jeden z błedów jaki popełniłem to użycie taśmy papierowej do łączenia papieru w niektórych miejscach. Taśma nie nasącza się żywicą, później lubi się odklejać i w tym miejscu po szpachlowaniu  powstaje pękniecie które trzeba naprawić.



 Po pokryciu części mata szklaną i żywica, każdą wstępnie oszlifowałem i usunąłem naddatki laminatu i wykonałem mocowania. Kolejnym etapem było pokrycie elementów stroju szpachlą (zwykła do szpachlowania karoserii  samochodowej). Nakładałem szpachlę cienkimi warstwami kolejno każda szlifując i poprawiając pojawiające się ubytki. 

Po tym pokryłem całość gęstym podkładem, który wypełnił pory i drobne pęknięcia (też samochodowym, taki w spray jest za rzadki). Pozwoliło mi to lepiej dostrzec i poprawić ewentualne ubytki i niedociągnięcia.


Kolejny etap, czyli mnóstwo drobnych poprawek, szlifowania, dopasowywania do siebie elementów i doklejania mocowań .



Stosowałem kilka rodzajów mocowań; śruby, rzepy, pasy itp.















Po wszystkich poprawkach nałożyłem ostateczną warstwę podkładu i wykonałem buty i drobne części stroju takie jak palce itp. 


 Na samym końcu zająłem się elektroniką, wykonałem oświetlenie na klatce piersiowej i dłoniach. Każde ma własne zasilanie i włącznik by nie prowadzić kabli po całym stroju.


















W końcu nadszedł czas na właściwe malowanie. Zdecydowałem się na półmat bo stwierdziłem, że po malowaniu zwykłym lakierem z połyskiem całość będzie wyglądać jak zabawka z plastiku, poza tym moim zdaniem w filmie zbroja wpada bardziej w półmat niż połysk. Do malowania użyłem trzy rodzaje sprayów. Kolor bordowy półmat -spray MANTA, kolejny to czerwony spray do tapicerki( jest on półprzezroczysty, najpierw nanosiłem bordowy mat a potem cienką warstewkę czerwonego) i złoty spray do felg. Zużyłem trzy spray bordowe i po jednym pozostałych.



















Po malowaniu,każde wgłębienie/fezkę przetarłem pastą postarzającą a krawędzią nadałem efekt zniszczeń/ostać przy pomocy pędzelka i srebrnej farby. Dzięki temu podkreśliłem kształt i krawędzie elementów stroju.















Pozostało tylko złożyć w całość i gotowe. Jak widać kosztowało to mnóstwo czasu i pracy, a i tak jest kilka kwestii, które bym poprawił. W przyszłości mam zamiar wykonać otwierany hełm z lepszym podświetleniem oczu i kilka mniejszych poprawek. Poruszanie się w tym stroju nie należy do najłatwiejszych, ale coś za coś, albo mobilność albo wygląd,  Jest to krótka i zwięzła relacja, nie rozpisywałem się o szczegółach.


Oto efekt finalny.